Stanowisko w sprawie artykułu "KGHM dojenie giganta"

Publishing date

W 20 numerze tygodnika „Newsweek Polska”, z datą wydania 22 maja 2005, ukazał się artykuł pt. „KGHM dojenie giganta”, autorstwa Pana Miłosza Węglewskiego. Artykuł ten zawiera tak wiele nieścisłości, chybionych sugestii oraz nieprawdziwych informacji, że nie sposób przejść nad nim do porządku dziennego. 

Oczywiste pomyłki wymagają sprostowania, rzecz jednak w tym, że moje zastrzeżenia budzą nie tylko te miejsca, w których Autor mija się z prawdą, ale także i te, w których użyty język i sformułowania są niewątpliwie bardziej wyrazem oceny piszącego, niż przedstawieniem faktów. I z niektórymi z tych ocen chciałbym się nie zgodzić. 

W związku z tym swoje stanowisko chcę przedstawić nie tylko na naszych stronach www. Chce z nim zapoznać także redaktora naczelnego „Newsweek Polska”. Zdaję sobie bowiem sprawę, że objętość WYJAŚNIENIA będzie przeszkodą w jego ewentualnym opublikowaniu w całości. Liczę jednak na to, że z redakcji „Newseek Polska” otrzymam nie tyle uzasadnienie odmowy publikacji WYJAŚNIENIA, ile rzeczowe ustosunkowanie się do poszczególnych jego punktów. 

1. Jak stwierdza, red. Węglewski, Dobiegający sześćdziesiątki prezes (Wiktor Błądek) pracuje w firmie od ponad 30 lat i nie ma w sobie nic z rasowego menedżera. Niewątpliwie prawdziwa jest pierwsza część tego zdania. Wiktor Błądek pracuje bowiem w KGHM od 35 lat. Natomiast co do drugiej części tego zdania prosiłbym o wyjaśnienie, jakiego rodzaju kryteria oceniające rasowość menedżera obowiązują w redakcji „Newsweek Polska”. Osobiście jestem zdania, że podstawowym kryterium oceny menedżera są wymierne wyniki jego pracy. A te, zarówno za rok 2004, jak i pierwszy kwartał 2005 są rekordowe, tak pod względem produkcyjnym jak i zysku netto. 

2. Red. Węglewski utrzymuje, że doskonałe ostatnio wyniki KGHM to wyłącznie zasługa Chińczyków. Pragnę zauważyć, że na wyniki KGHM ma wpływ nie tylko cena miedzi, ale w bardzo poważnym stopniu także, o czym Autor nie wspomina, cena dolara. Ten w ubiegłym roku osłabł aż o 24 grosze. Dla KGHM zmiana kursu dolara tylko o jeden grosz średnio w roku, oznacza różnicę o 10 mln zł w przychodach. Chcę też dodać, że ceny miedzi w ubiegłym roku wzrosły na świecie ok. 61%, natomiast dla KGHM, ze względu na poziom zawartych przed prezesurą Wiktora Błądka transakcji zabezpieczających, ceny te wzrosły tylko nieco ponad 30%. Natomiast zysk netto wzrósł - porównywalnie - o 160%. 

3. Sporo miejsca red. Węglewski poświęca dochodom Wiktora Błądka myląc je zupełnie z wynagrodzeniem prezesa KGHM. Jako prezes zarządu, W. Błądek w ubiegłym roku zarobił 416 tys. zł, nie zaś 909 tysięcy, jak utrzymuje „Newsweek Polska”. Wynagrodzenia z tytułu realizacji umów wynalazczych i wdrożeniowych, w wysokości ponad 380 tys. zł, Pan Wiktor Błądek otrzymał nie jako prezes KGHM a jako twórca, za projekty złożone wiele lat przed objęciem funkcji prezesa. Otrzymałby je w takiej samej wysokości będąc górniczym emerytem. Odrzucam zawarty w artykule pośredni zarzut, iż spółka oficjalnie podaje nieprawdę. KGHM Polska Miedź S.A. przestrzega zasad ładu korporacyjnego oraz obowiązków informacyjnych spółek publicznych. Jeśli „Newsweek Polska” chce dodawać różne składniki wynagrodzenia Pana Błądka i traktować je jako wynagrodzenie prezesa KGHM, to proszę, aby popełniał ten błąd na własne konto. 

4. Czytam pytanie, odnoszące się do wynagrodzeń Pana Błądka jako twórcy nowych patentów, wniosków racjonalizatorskich i wdrożeń: Co prezes racjonalizuje? „Newsweek Polska” odpowiada: Jednym z jego pomysłów był nowy kształt śruby do obudów górniczych. Otóż według mojej wiedzy, wśród ponad 40 wniosków racjonalizatorskich i patentów Pana Błądka, nie znajduje się żaden, dotyczący kształtu jakiejkolwiek śruby. Ale mogę nie mieć pełnej wiedzy w tym zakresie. Liczę więc na to, że „Newseek Polska”, zechce podać dane dotyczące udzielenia ochrony patentowej lub prawnej na patent lub wzór przemysłowy o nazwie: „Nowy kształt śruby do obudów górniczych”, względnie podobny, którego autorem lub współautorem jest Pan Wiktor Błądek. 

5. Zwolennikom deprecjonowania czyjejkolwiek myśli racjonalizatorskiej i wynalazczej chciałbym jednoznacznie wyjaśnić, że to nie nazwa wynalazku decyduje o jego zdolności patentowej i efektywnym zastosowaniu. Wystarczy wspomnieć, że tylko europejska baza patentowa zawiera na przykład wykaz aż 237 patentów na kotew górniczą. Trzeba mieć bowiem na uwadze, że przy różnorodnych warunkach geologicznych i różnych systemach wydobywczych nie każdy rodzaj kotwi może być wykorzystany. Poza tym ciągły postęp techniczny umożliwia poszukiwanie i opracowywanie coraz doskonalszych rozwiązań. 

6. Dodatkowo „Newsweek Polska” informuje, iż Pan Błądek chwali się oszczędnościami przekraczającymi 2,5 mln zł. Nie sądzę, aby wypełnienie ustawowego obowiązku złożenia oświadczenia majątkowego przez - w pewnym okresie - radnego Bładka, skąd mogą pochodzić te dane, można było uznać za przejaw chwalenia się. 
7. Natomiast jest przejawem braku dziennikarskiej rzetelności podawanie nieraz prostowanej przeze mnie wiadomości o planowanej podwyżce płac dla zarządu o, jak pisze „Newsweek Polska” bagatela – 230 proc. Bardzo proszę redakcję o wykazanie, na jakiej podstawie podała tę nieprawdziwą wielkość. Pomijam fakt, że redakcja nie zauważa, że w istocie chodziło nie o podwyżki dla prezesa, a o projekt systemu wynagradzania całej kadry kierowniczej KGHM nie objętej Zakładowym Układem Zbiorowym Pracy. W omawianym projekcie przewiduje się możliwość wzrostu wynagrodzenia prezesa do 127 tysięcy zł miesięcznie pod warunkiem wypełnienia szeregu restrykcyjnych wymagań, w tym utrzymania określonego poziomu kursu akcji podczas pełnienia funkcji. Jeśli prezes nie wykona w pełni zadań premiowych, jego wynagrodzenie mogłoby wzrosnąć najwyżej o 3 procent. Od rzetelnego artykułu można byłoby oczekiwać nie tylko podniecania się wyrwanymi z całości elementami projektu systemu wynagradzania kadry kierowniczej, ale też, na przykład, porównania wysokości wynagrodzenia zarządu KGHM ze średnią płacą w spółce oraz średnimi wynagrodzeniami zarządów największych spółek giełdowych. Kłopot w tym, iż wówczas okazałoby się, że prezes KGHM zarabia 8 średnich wynagrodzeń w jego spółce, podczas gdy w dużych spółkach giełdowych wynagrodzenie prezesa to około 30 średnich pensji pracowniczych. 

8. Można różnie oceniać załogę KGHM. Na pewno traktowanie naszych pracowników jako „maluczkich”, którzy w dodatku dostają podwyżki wówczas, kiedy w całym kraju pracownikom obniżano pensje - pasuje do poetyki całego tekstu, ale myślę, że przekracza granice podkręcania tematu i kłóci się z pojęciem dziennikarskiej rzetelności. Wystarczy spojrzeć na wskaźniki wzrostu wynagrodzenia w gospodarce za lata 2002-2004 i sprawdzić, czy w całym kraju w tym czasie istotnie pracownikom obniżano pensje. Myślę, że większy sens od utyskiwania nad wzrostem wynagrodzeń maluczkich miałaby pobieżna choćby analiza, o ile w latach 2002-2004 zwiększyła się w KGHM wydajność pracy, zmniejszyło zatrudnienie i wzrósł zysk. Nawiasem mówiąc, „Newsweek Polska” dziwnie nie może się zdecydować, co jest dla obrazu KGHM gorsze - niedoszły wzrost wynagrodzeń menedżerów, nawet nierasowych, czy też realny wzrost wynagrodzeń maluczkich. Na wszelki wypadek krytykuje więc jedno i drugie. 


9. „Newsweek Polska” stawia tezę, iż KGHM zainwestował ostatnio w klub Zagłębie Lubin 45 mln złotych, aby zapewnić miękkie lądowanie członkom odkrytej przez tygodnik „grupy Zbrzyznego” po niewątpliwie przegranych przez SLD wyborach parlamentarnych. Teza tyleż fałszywa, co nieprawdziwa. Po pierwsze, KGHM postanowił podnieść kapitał Sportowej Spółki Akcyjnej Zagłębie Lubin, zakładając, że opłacenie kapitału nastąpi w ratach, a nie jednorazowo. Opłacenie kolejnych udziałów uzależnione jest nie od składu osobowego zarządu SSA, a od postępu prac nad budową hali sportowo-widowiskowej i modernizacją stadionu. Po drugie, chcę wyjaśnić, iż historycznie rzecz biorąc, zmiana na stanowisku prezesa zarządu KGHM po wyborach parlamentarnych, uruchamiała proces zmian także na stanowiskach kierowniczych w spółkach grupy kapitałowej KGHM, a wówczas jeszcze Zagłębie Lubin SSA nie należało tak bezpośrednio do KGHM, jak obecnie. Zatem żadne to miękkie lądowanie dla kogokolwiek z tej kreowanej przez „Newsweek Polska” grupy. No chyba, że redakcja tygodnika ma niezbite dowody na to, że w wyniku powyborczej zmiany zarządu KGHM, ten nowy zarząd nie tknie personaliów w Zagłębiu Lubin!. 

10. Ze zdumieniem czytam zdanie dotyczące zaangażowania w udostępnienie do eksploatacji złóż Głogów Głęboki Przemysłowy: Prace przygotowawcze, w tym budowę szybu, rozpoczął jeszcze poprzedni zarząd, za Błądka przyspieszenia nie widać. Stwierdzam, że w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie. Prezes Błądek wprowadził do strategii rozwoju KGHM zmiany akcentujące szybszy niż wcześniej zakładano, rozwój jego części górniczej. Poprzedni zarząd nie rozpoczął budowy szybu. Został niemal w całości odwołany 29 marca 2004 roku. Do tego czasu nie była wyznaczona nawet lokalizacja tego szybu, nie mówiąc o jego budowie oraz uzyskaniu koncesji na eksploatacje tego złoża. Pod koniec kwietnia 2004 r. - z udziałem mediów - Prezes W. Błądek rzucając kapeluszem - to stary górniczy zwyczaj - wskazał miejsce głębienia szybu SW - 4. Prawo do eksploatacji „Głogowa Głębokiego” KGHM otrzymał w grudniu 2004 roku, a budowa szybu SW-4 rozpocznie się jesienią tego roku. Obecnie kończy się etap wiercenia otworów badawczych, ustalających budowę geologiczną w miejscu przyszłego szybu, aby ustalić najbardziej optymalną i bezpieczną metodę drążenia i ostatecznie zamknąć projekt budowlany. 

11. Autor tego nie dostrzega, ale wszelkie podejmowane obecnie działania (m.in. przyspieszenie procesu wymiany maszyn górniczych w kopalniach, zwiększenie zakresu górniczych robót przygotowawczych) oraz inwestycje (energetyka, hydrotransport koncentratu, modernizacja procesów hutniczych) służą wykorzystaniu okresu obecnej koniunktury właśnie po to, aby być przygotowanym na okres dekoniunktury i ceny miedzi bliskiej 1 400 USD za tonę (cena ze stycznia 2002 r., kiedy KGHM nieźle sobie radził). Poszukiwanie nowych, odkrywkowych, a więc tańszych w eksploatacji złóż poza granicami Polski, jest także wyrazem dążenia do zmniejszania kosztu jednostkowego produkcji. Zadanie dywersyfikacji geograficznej złóż wynika ze strategii rozwoju KGHM. Polska Miedź jest jedynym tej wielkości producentem, który korzysta wyłącznie z jednego złoża. Zapewniam, że delegacja KGHM i Centrum Badawczo-Projektowego Miedzi „Cuprum” z Wrocławia, wizytująca złoże Rio Blanco w Peru, nie miała żadnych problemów z dotarciem na miejsce, a fascynujące opowieści o tym, iż nie można się tam dostać nawet helikopterem pasują bardziej do stron „Tomka u źródeł Amazonki”, niż do stron poważnego tygodnika, za jaki zapewne chciałby uchodzić „Newsweek Polska”. 

12. Zastanawia mnie fakt, że artykuł, który już w tytule ogłasza dojenie KGHM, w swojej warstwie dowodowej ani słowem nie mówi o czasach nieodległych przecież, z lat 1999-2001. Na pewno, jak sądzę, nie dlatego, iż ówczesny zarząd z prezesem Marianem Krzemińskim pochodził z nadania Akcji Wyborczej Solidarność. A to właśnie tamten zarząd postanowił wyasygnować stracone dzisiaj 52 miliony złotych na Telewizję Familijną, zafundować szkolenie medialne kandydata AWS na prezydenta, Mariana Krzaklewskiego, za co ówczesny prezes doczekał się wyroku skazującego, a sprawa o jego działanie na szkodę spółki na kwotę 18 mln złotych jeszcze się toczy przed lubińskim sądem. Wyrokiem skazującym zakończyła się również sprawa jednego z ówczesnych wiceprezesów KGHM, który nielegalnie majątkiem KGHM poręczał prywatne transakcje finansowe. Tych ważnych faktów dociekliwy „Newsweek Polska” z nieznanych powodów w ogóle nie zauważa. Nie bada też, jak w owym czasie funkcjonowała owa „grupa Zbrzyznego”, a przecież to jemu właśnie w dużej mierze artykuł został poświęcony. 

13. Liczne nieprawdy, tendencyjnie podawane wiadomości i oceny zawarte w artykule „KGHM dojenie giganta” pozwalają mi z ubolewaniem przypuszczać, iż „Newsweek Polska” stał się w tym przypadku swoistą trybuną. Dlaczego używam akurat tego słowa? Ano dlatego, że w ten sposób „Newsweek Polska” w swoim artykule nazwał tygodnik należący do związanego z Zagłębiem Miedzowym biznesmena, Mariana Urbaniaka. Naprawdę ów jedyny na Dolnym Śląsku tygodnik tego typu nazywa się „Panorama Dolnośląska”, ale ileż zgrabniej uczynić z niego „Trybunę Dolnośląską”! Tyle w tym zabiegu szacunku dla prawdy, ile w całym artykule. 

Dariusz Wyborski 
Rzecznik prasowy.